Skutki zawilgocenia murów, to jeden z najstarszych problemów renowacji
zabytkowej architektury, w tym także obiektów sakralnych. Stare
mury są bowiem z reguły pozbawione izolacji przeciwwodnych, co przy
często zmieniającym się bezpośrednim otoczeniu kościołów powoduje
narażenie ich na niszczące działanie wody. Jej dostęp do muru odbywa
się głównie poprzez podciąganie kapilarne, ale też kondensację pary
wodnej, lub przesiąkanie wód opadowych jak deszcz, grad śnieg itp. Problem
ten występuje więc przede wszystkim w piwnicach i na elewacjach
w strefie przyziemia.
Od lat na rynku funkcjonuje bardzo wiele systemów izolacyjnych skutecznie
odcinających dostęp wody do murów.
Niestety jednak sam taki zabieg z reguły nie wystarcza. Przy obiektach
zabytkowych można bowiem często zaobserwować powstawanie nowych
zniszczeń w bezpośrednim pasie nad niedawno wykonaną izolacją
Przyczyną są sole budowlane, które migrują wraz z wodą do struktury
ścian, a potem mogą zalegać w nich całymi latami. To właśnie sole powodują
największe widoczne zniszczenia m.in. wykwity, puszyste naloty
widoczne spod złuszczonego tynku i farby.
Jest to skutek zwiększania ich objętości w procesie krystalizacji. Ciśnienie,
które temu towarzyszy może zniszczyć nawet beton. Sole krystalizują zawsze
podczas wysychania muru, a więc np. właśnie w pasie nad izolacją.
Oczywiste jest więc, iż skutecznym rozwiązaniem problemu jest tylko połączenie
prawidłowej izolacji wraz z tynkiem, który poradzi sobie z solami.
Jeszcze do niedawna stosowano na elewacji w strefie cokołowej bardzo
silne i szczelne tynki cementowe, na których rzeczywiście zniszczenia
występowały rzadko. Powodowały one jednak podniesienie zawilgocenia
wyżej, a ponieważ miały znacznie większą wytrzymałość od samego
muru i starych zapraw, były też przyczyną degradacji zabytkowego
podłoża. Z kolei bardzo słabe tynki wapienne są nietrwałe i w krótkim
czasie ulegają degradacji np. pod wpływem mrozu, co powodowałoby
konieczność ich częstej wymiany.
Jaki więc tynk może poradzić sobie z obecnością soli budowlanych w murze
bez szkód dla budynku?
Już od ponad 30 lat istnieje skuteczne rozwiązanie tego problemu funkcjonujące
również w naszym kraju. To system tynków renowacyjnych
wg WTA.
Tynki te opierają się na normowym rozwiązaniu WTA czyli Instrukcji
Naukowo Technicznego Zespołu ds. Ochrony Zabytków. Skupia on zarówno
konserwatorów jak i producentów, którzy na podstawie wieloletnich
badań wspólnie opracowują technologie z różnych zagadnień
renowacyjnych. Własności tynków renowacyjnych są opisywane
w aktualnej Instrukcji, a materiały spełniające te wymagania są sygnowane
znakiem WTA na podstawie wydawanego certyfikatu. Oznacza
to, że nie jest to niepewne rozwiązanie jakiegoś jednego producenta,
ale przebadana jednorodna i sprawdzona technologia, z której
obecnie korzysta praktycznie cały rynek. Tynki WTA są również dzięki
temu wobec siebie równoważne technologicznie co jest bardzo korzystne
dla inwestora.
Tynki renowacyjne to w dużym skrócie układ specjalnie opracowanych
wypraw, które stanowią trwały solochłonny kompres. Dlatego często
nazywane są też tynkami magazynującymi. Takie rozwiązanie powoduje,
iż w połączeniu z izolacją nie trzeba wymieniać tynków co kilka lat.
Schemat działania tynku jest następujący:
Kapilarnie przemieszczająca się w murze w stronę elewacji woda
wraz z solami napotyka na swej drodze szerokoporowy i hydrofobowy
tynk renowacyjny. Tu może jednak migrować jedynie na niewielką
głębokość. Dalej następuje już tylko odparowywanie samej wody,
a sól na granicy parowania zaczyna krystalizować w ogromnych porach
tynku bez szkód dla elewacji.
System opiera się na trzech wyprawach, z których każda musi mieć odpowiednie
właściwości:
• Obrzutka – musi być w pełni przepuszczalna dla wody by nie stanowić
szczelnej zapory dla soli
• Tynk wyrównawczy – posiada bardzo wysoką porowatość i dyfuzyjność,
a także szybki transport wody, by sól mogła migrować w jego
strukturę
• Tynk renowacyjny – podobnie jak tynk wyrównawczy ma wysoką paroprzepuszczalność
i porowatość, ale jest także hydrofobowy dzięki czemu
to w jego strukturze odkładają się kryształy soli.
Instrukcja szczegółowo określa także sposób wykonywania tynków i przygotowania
podłoża wraz z koniecznością ustalenia ilości soli, na podstawie
której dobierana jest grubość i kolejność warstw poszczególnych tynków.
Dzięki takiemu systemowemu rozwiązaniu trwałość wypraw renowacyjnych
jest taka sama jak zwykłych tynków na „zdrowym podłożu”. Nie można
więc mylić tynków WTA z kosztownymi tynkami „ofiarnymi”, które po napełnieniu
solami należy usuwać. Takie rozwiązanie jest po prostu bardzo
nieekonomiczne i nietrwałe.
Tynki renowacyjne WTA znajdują się także w ofercie firmy Hufgard-
Optolith. Jesteśmy jednak ich pierwszym producentem w Polsce
z certyfikatem na krajową produkcję od 2007r. Jest to dowód zarówno
jakości samego produktu, ale też procesu realizacji. Dzięki
krajowej produkcji wyprawy tynkarskie są łatwiej dostępne i posiadają
korzystną cenę. Posiadamy największe doświadczenie i ogromną
ilość realizacji, a zespół doradców technicznych służy poamocą
w najbardziej optymalnym doborze systemu i kompleksowym rozwiązaniu
problemu.
Robert Koprowicz
Menadżer produktu ds. Renowacje
Dyplomowany Konserwator I Restaurator Dzieł Sztuki