„Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie…”
Klękając przed Ikoną Ostrobramskiej Pani, słowa Inwokacji nabierają wyjątkowego znaczenia. Brzmią one szczególnie, także dla naszych rodaków na Wschodzie. Naprawdę można to jednak zrozumieć przeżywając w tym miejscu Eucharystię. Pomimo swojej bliskości, kraje nadbałtyckie, nadal skrywają przed nami wiele tajemnic i wysublimowanego piękna. Dużo chętniej wybieramy się do Rzymu czy Jerozolimy. Chciałoby się powiedzieć cudze chwalicie, „swego” nie znacie. Ale po kolei.
Tym razem Biuro Pielgrzymkowe Frater zabrało nas do cudownych, można powiedzieć „dziewiczych” z punktu widzenia europejskiej komercji miejsc. Litwa, Łotwa, Estonia, aż do Finlandii. Ale po kolei.
Pierwszego dnia o świcie wyruszyliśmy zgodnie z planem. Po przyjeździe do Kowna roztacza się przed nami plac ratuszowy, otoczony zabytkowymi kamienicami. Ratusz pochodzący z XVI wieku, zwany przez miejscowych „Białym łabędziem”. Jako ciekawostkę warto zauważyć, że w 1824 roku w ratuszu mieściła się prawosławna cerkiew, następnie zaś dowództwo kowieńskiej artylerii. Czternaście lat później budynek przekształcono w carską rezydencję, przebudowując go w stylu klasycyzmu, z elementami gotyckimi i barokowymi. Przez jakiś czas działał tu teatr, a od 1869 roku do I wojny światowej rosyjska administracja Kowna. Obecnie znajduje się tu muzeum ceramiki. W październiku 2003 roku obiekt został wpisany na listę architektonicznego dziedzictwa Litwy.
Nieopodal znajduje się bazylika archikatedralna świętych apostołów Piotra i Pawła, dalej dom Perkuna z fasadą wykonaną z 16 rodzajów cegieł. W drugiej połowie XVI wieku kamienica została kupiona przez jezuitów, którzy w 1643 roku urządzili tu kaplicę. Po kasacji klasztoru w 1773 roku, budynek uległ dewastacji. W pierwszej połowie XIX wieku został wyremontowany. Mieściła się w nim szkoła i teatr, do którego uczęszczał Adam Mickiewicz. Obecnie mieści się w nim muzeum Adama Mickiewicza. Kończąc pierwszy dzień pielgrzymowania udaliśmy się na pyszną regionalną obiadokolację.
Drugiego dnia, zaraz po śniadaniu jedziemy do Szawle. Oryginalna nazwa Šiauliai wywodzi się od litewskiego słowa šaulys, oznaczającego strzał. Jak mówi legenda w zamierzchłych wiekach na brzegu pobliskiego jeziora Talšos znajdowała się osada myśliwych polujących w okolicznych lasach na dzikie zwierzęta i ptactwo. Po krótkim spacerze po mieście dotarliśmy do jednej z największych budowli sakralnych na Litwie – katedry świętych Piotra i Pawła, a także symbolu miasta 21-metrowego Pomnika Strzelca. Po zwiedzeniu katedry udajemy się na Górę Krzyży – wzgórza położonego kilkanaście kilometrów na północ od Szawli . Tutaj na niewielkim wzniesieniu znajduje się prawdziwe morze krzyży- kilkadziesiąt tysięcy symboli naszej wiary, przywiezionych przez pielgrzymów z całego świata, które umieszczane były począwszy od czasów powstania listopadowego. Po modlitwie udajemy się do Rygi. Tutaj bezcenne widoki: Stare Miasto, a w nim kościół św. Piotra, katedra ryska, dom bractwa Czarnogłowych, zespół średniowiecznych kamieniczek – „Trzej bracia” . Budynki zostały tak nazwane poprzez analogię do podobnych budynków w Tallinnie, które noszą nazwę Trzech Sióstr. Jedno z ciekawszych miejsc do których zabrało nas Biuro Frater to zamek Kawalerów Mieczowych. Został on wzniesiony w latach 1330–1353. Początkowo mieściła się w nim główna siedziba zakonu w Inflantach, a od 1582 roku na zamku rezydował król Stefan Batory. Obecnie mieści się tu rezydencja prezydenta Łotwy oraz siedziba kilku państwowych muzeów.
Dzień trzeci rozpoczynamy od wyjazdu do Tallinna. Tutaj zwiedzamy dolne i górne Stare Miasto – wzgórze Toompea, parlament, cerkiew Aleksandra Newskiego, gotycką katedrę NMP, średniowieczne obwarowania miejskie z basztami: „Długi Herman”, „Gruba Małgorzata”, rynek Starego Miasta, ratusz, renesansowy dom bractwa Czarnogłowych. Dzięki perfekcyjnej i profesjonalnej organizacji pielgrzymki, został nam czas na spacer po wczesnoklasycystycznym zespole pałacowo-parkowym, dawnej rezydencji Piotra I Wielkiego.
Kolejne atrakcje, to przeprawa promem do Helsinek. Wśród rozmaitych zabytków, jakie zwiedziliśmy, na uwagę zasługuje plac Senacki, katedra helsińska, pałac rządowy i gmachy uniwersytetu helsińskiego. Na placu targowym zaczerpnęliśmy trochę sił na kolejne etapy podróżowania. Co ciekawe, targowisko obfituje w ogromny wybór towarów charakterystycznych dla Finlandii, począwszy od tradycyjnych specjałów kulinarnych, aż do różnorodnych pamiątek z tego regionu.
W dalszej części pielgrzymowania, roztacza się przed nami Suomenlinna – jedną z największych zachowanych twierdz morskich. Dawniej jej zadaniem była obrona Helsinek od strony morza. Obecnie posiada wielkie znaczenie kulturowe, jako zabytek historyczny i atrakcja turystyczna. W 1991 r. została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
W kolejnym dniu udaliśmy się do Agłony. Tu dech w piersiach zapiera barokowa bazylika– największe katolickie sanktuarium na Łotwie. W 1980 roku obchodzono 200-lecie kościoła, a papież Jan Paweł II nadał mu status bazyliki. Następnie udajemy się do Dyneburga. Organizator zapewnił nam zwiedzenie fragmentów twierdzy, Domu Jedności, a także świątyni czterech wyznań, kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP – będącego głównym ośrodkiem życia polskiego w Łatgalii.
Wreszcie Wilno i Ostra Brama. Najważniejsze miejsce związane z kultem Maryi na Litwie – klasycystyczna pozostałość fortyfikacji miejskich z kaplicą Matki Boskiej Ostrobramskiej . To tutaj, podczas mszy świętej, w pamięci powracały słowa inwokacji. Pomimo tak napiętego grafika i tylu atrakcji mogliśmy jeszcze dodatkowo zwiedzić starówkę z kościołem św. Teresy, cerkiew św. Ducha, klasztor Bazylianów, i wiele innych niesamowitych miejsc. Naszym oczom ukazał się również odradzający się Zamek Królewski, katedra św. Stanisława z kaplicą Jagiellonów i grobem św. Jana Kazimierza, kościoły św. Anny i Bernardynów oraz pomnik Mickiewicza.
Ostatniego dnia mając jeszcze w pamięci bezcenne miejsca naszej Polskiej kultury i narodowości, zakończyliśmy zwiedzanie Wilna.
Dzięki organizatorowi i pilotom, nie tylko zobaczyliśmy skarby wiary i kultury, które kiedyś w dużej mierze należały do Polski, ale mogliśmy chociaż przez chwilę wzbudzić w sobie empatię do naszych rodaków w Litwie, na Łotwie czy w Estonii, dla których te święte miejsca są nie tylko dziedzictwem ale i jedyną namiastką Ojczyzny. Jeszcze raz dziękujemy organizatorom za niezapomniane chwile, których nie sposób wyrazić słowami.